Sprawa nie dotyczy tylko dzieci - syn pani Wiesławy Krzemińskiej skończył już 25 lat, a pani Renaty Jankowiak 17. - Co dalej z naszymi chłopcami? Jak można zagospodarować ich zawodowo? Czy Urząd Gminy może w tym pomóc? - pytały matki.
Pytania o tyle zasadne, że o wyjątkowych zdolnościach osób autystycznych wiadomo nie od dziś. - Ponieważ w mózgu nie jest tak, jak u neurotypowych, to dostają na przykład taki dar, że jak spojrzy na kartkę, to jest jak polaroid. Spojrzał i ma już zapisane. Przychodzi do domu, bierze ołówek i odtwarza tak, jakby drukował komputer - mówi jedna z matek. Aż dziw więc, że osoby np. z zespołem Aspergera nie są na rynku pracy rozchwytywane przez firmy komputerowe, projektowe czy kartograficzne. - On jest w stanie wysiedzieć w zakładzie pracy od jedenastej do wpół do trzeciej, a czasem tylko do drugiej, albo pierwszej. Nie da rady pracować 8 godzin, nie ma takiej opcji - dodaje. Bo dla regeneracji potrzebuje powrotu do znanego sobie, przyjaznego otoczenia. Przykład Doliny Krzemowej - gdzie ogromna część informatyków to tzw. Aspergerowcy - udowadnia jednak, że aktywacja zawodowa tej grupy osób jest możliwa.
Podobnie uważa burmistrz Kaczmarek, który złożył już wniosek o grant na szkolenia informatyczne. - W wysokości prawie 90 tysięcy złotych. Czy będziemy mieli te środki - okaże się pod koniec października. Jeśli jednak nie dostaniemy tych pieniędzy - sami zorganizujemy takie szkolenia. Wykorzystamy pomieszczenia w naszym Centrum Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych - mówi burmistrz.