Remont kosztował prawie 600 tysięcy złotych. Budynek po remoncie wygląda prawie dokładnie tak, jak w czasach, gdy pełnił swoją funkcję czyli urzędu celnego. Pierwotnie miasto przymierzało się, do tego aby stworzyć w niej centrum turystyczne, ale tą trasą chodzą głównie kaliszanie, a nie przyjezdni.
Rogatka stoi więc jak nowa, ale co się w niej będzie mieścić - nie wiadomo. Dlatego pojawiły się zarzuty o niegospodarność. Według prezydenta Kalisza Krystiana Kinastowskiego zarzuty są niezrozumiałe.
To jest takie szukanie dziury w całym. Musieliśmy Rogatkę wyremontować, bo obiekt wymagał odnowienia. A teraz liczę na to, że pojawi się jakiś fajny pomysł i mieszkańcy będą mieli miejsce, które będzie dla nich charakterystyczne i rzeczywiście będzie żyło. Bo to nie chodzi o to, żeby tam posadzić jakieś stowarzyszenie, które raz w miesiącu zrobi imprezę. Budynek jest tak charakterystyczny, z tak dużym potencjałem. Oczywiście specyficzny, bo tam nie ma parkingu, nie ma miejsca, natomiast jest mnóstwo ludzi, którzy potykają się o ten budynek wchodząc do śródmieścia.
Rogatka położona jest na rozwidleniu bardo ruchliwych dróg i nie ma gdzie zorganizować miejsc parkingowych. Jeszcze przed kilkoma laty mieściła się w niej kawiarenka, ale później rogatka opustoszała.