Niedługo z akwenu zostanie całkowicie spuszczona woda a dno zostanie oczyszczone. Wcześniej trzeba wyłowić z jeziora ryby. Potrwa to dwa tygodnie. Jak powiedzieli naszemu reporterowi rybacy do wyciągania takich 300-metrowych sieci potrzeba sześciu mężczyzn.
- Na razie w Malcie jest wysoki stan wody, więc ryby nie łapią się łatwo - mówi rybak Krystian Szpoper z Brygady Rybackiej z Jeziora Kierskiego. - Wszystkie ryby będziemy wywozić do stawów na Dębinie, do Jeziora Kierskiego i innych łowisk - wyjaśnia.
Ryby na transport czekają w specjalnie przygotowanych basenach w Jeziorze Maltańskim. Transportuje się je specjalistycznymi samochodami z basenami i natleniaczami wody. Najwięcej jest szczupaków, sandaczy, płoci i leszczy.
Rybom żyje się tu dobrze, bo jezioro mimo że sztuczne to jest ciągiem rzeki Cybina. Cztery lata temu z tego jeziora wyłowiono prawie 15 ton ryb. Gdy do Malty znów wróci woda, rozpocznie się odwrotna akcja - czyli zarybianie. Sporo ryb trafi do Jeziora Maltańskiego z rzeki Cybina.
Maciej Kluczka/jc/szym