Zarówno urzędnicy, jak i klub twierdzą, że aneks dotyczy jedynie stacji transformatorowej. Wybudowano ją przy stadionie przed EURO i teraz obie strony chcą uzgodnić kto ma za nią odpowiadać. Według moich informacji zmiana umowy nie ma konsekwencji finansowych. Problemy operatorów polskich stadionów to jednak nic nowego. Wiosną tego roku operatorem stadionu w Gdańsku przestała być Lechia. Klub nie miał pomysłu na obiekt, nowym zarządcą została miejska spółka.
W Poznaniu nie ma na razie mowy o podobnym scenariuszu. Umowę z Lechem podpisano jednak na 20 lat. Klub za zarządzanie stadionem płaci miastu 3 miliony złotych rocznie. Zobowiązał się też do przekazania co najmniej miliona złotych ze sprzedaży praw do nazwy stadionu. Tyle, że na razie nikt tych praw nie kupił.