Zatrzymali pijanego kierowcę

Strażacy z trudem dostali się w pobliże drzewa, bo grunt jest tam bardzo grząski. Udało im się bez uszkodzenia reszty zdjąć z drzewa oderwany, mierzący 9 metrów i ważący osiem ton, segment.
Operacja odbywała się pod czujnym okiem pracowników parku oraz konserwatorów zabytków.
Zgodnie z regułami postępowania fair wobec przyrody, gospodarze parku pozwolą wielkiemu konarowi, który odpadł od Lecha, zgnić i spróchnieć do końca, na ziemi. W martwym drzewie żyje mnóstwo organizmów, w tym gatunki chronione. Drzewo liczy sobie od 500 do 600 lat.