Dziewczynki zmagają się z szeregiem chorób, między innymi małogłowiem, dziecięcym porażeniem mózgowym czy retinopatią. - Nie wiemy jeszcze, ile udało się zebrać. Pieniądze policzymy pod koniec tygodnia - mówi Dariusz Wawrzyniak.
Spotkałem na drodze mnóstwo fantastycznych ludzi. To są niezapomniane wrażenia, taka jazda, gdzie uczestniczy się w czymś, co na pewno pomoże dziewczynkom w tym, aby na co dzień żyło im się łatwiej. Jeszcze przez 4 dni będzie odbywała się akcja na Zrzutce. Dodatkowo wystawiłem również na aukcję jedną z podkoszulek, w której jechałem. Są wystawione puszki w Międzychodzie, do których jeszcze można wrzucać pieniążki.
Przed wjazdem do Międzychodu, na Dariusza Wawrzyniaka czekał rowerowy komitet powitalny, był w nim między innymi ojciec Marysi i Ewy oraz starosta międzychodzki, Rafał Litke. To nie pierwsza taka akcja mężczyzny - w ubiegłym roku przejechał ponad 800 kilometrów po Wielkopolsce, by zebrać pieniądze na leczenie chorego Wojtusia.