NA ANTENIE: NIE MOWIE TAK, NIE MOWIE NIE (2025)/WIKTOR DYDULA, KASIA SIENKIEWICZ (KW
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Dlaczego porzucamy psy?

Publikacja: 25.04.2012 g.12:20  Aktualizacja: 26.04.2012 g.16:07
Poznań
Jak rozwiązać problem bezdomnych psów i kotów? Dlaczego schroniska dla zwierząt pękają w szwach? Powstaje ich coraz więcej, bo obowiązek ich tworzenia mają samorządy. Ale to nie jest rozwiązanie problemu. Nie pomagają liczne akcje adopcji zwierząt, ani czipowanie, które miało je ochronić przed porzucaniem.
Schronisko dla zwierząt w Lesznie - Jacek Marciniak
/ Fot. Jacek Marciniak

Liczba bezdomnych zwierząt w polskich schroniskach nie jest dokładnie oszacowana, ale mówi się o 100 tys. Coraz  częściej trafiają tam rasowe psy i koty. Swego czasu, na podstawie ras psów w schroniskach można określić na jakie zwierzęta była moda w danym czasie. I tak były lata, kiedy do schronisk trafiały Husky. Kilka lat temu do schronisk trafiały psy ras uznawanych za niebezpieczne - między innymi pitt bulle. Jak ochronić zwierzęta przed nieodpowiedzialnością człowieka? Jak rozwiązać problem bezdomnych zwierząt?

Bezdomne koty to jeden z składnik życia miasta. Można ograniczać ich populację, ale nie można ich pozamykać w domach. Dzikie koty lubią własne ścieżki i spełniają pożyteczną rolę - chronią nas przed inwazją gryzoni, bo polują na szczury i myszy. Inaczej sprawa wygląda z psami. Pozbawione opieki człowieka dziczeją i stają się niebezpieczne. Bezdomne psy na ulicach to problem bardzo stary, ale problem w tym, że teraz jest ich coraz więcej. Dlaczego coraz więcej jest bezdomnych psów?  Dlaczego - mimo różnych pomysłów i akcji - schroniska pękają w szwach? Czy istnieje jakiś skuteczny pomysł by ograniczyć liczbę bezdomnych psów?

Ponieważ psów jest dużo, a samorządy nie mają pieniędzy, zwierzęta trafiające do schronisk nie mają dobrych warunki. Przed laty mówiło się, że poznańskie schronisko jest przepełnione, bo jest w nim 300 psów. Teraz jest ich ponad 500. Poza tym coraz częściej pojawiają się w schroniskach rasowe koty. 

Problem kupowania i wyrzucania zwierząt na ulicę miał rozwiązać m.in obowiązek chipowania. W Poznaniu zachipowanych jest ponad 30 tysięcy psów. Ale okazuje się, że nadajnik wcale nie rozwiązuje problemu. Do schronisk trafiają psy z chipami, a polskie prawo jest na tyle niedoskonałe, ze właściciele najczęściej nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za porzucenie zwierzęcia.

Schroniska w obecnej mizerii budżetowej, próbują sobie jakoś radzić. Stąd sporo akcji adopcyjnych dla zwierząt. Jak można zachęcić do tego ludzi? O swoim pomyśle na rozwiązanie problemu przepełnionych schronisk mówi Katarzyna Hermanowicz, kierownik schroniska w Szczecinie. Do jednych z najlepiej działających schronisk w Polsce zaliczany jest azyl w Warszawie "Na Paluchu". W ostatnim czasie udaje się adoptować w miesiącu tyle zwierząt ile przez miesiąc tam trafia. Ich opiekunowie rzeczywiście mają dobre pomysły. Niestety, mimo tego, że schronisko funkcjonuje coraz lepiej, to nadal mieszka w nim ponad 2 tysiące bezdomnych psów i kotów - ta liczba się nie zmienia.

Krzysztof Kowalewski - profesjonalny doradca - radzi by schroniska zaczęły myśleć "biznesowo". Chodzi o to, że w schronisku powinna też obowiązywać zasada "klient nasz pan" - po bliższej, bardziej szczegółowej, dociekliwej rozmowie może się okazać, że nie każdy będzie dobrym właścicielem psa - w innym przypadku uda się znaleźć odpowiedniego osobnika.

Schroniska uciekają się do "chwytów", które mają przyciągnąć i nakłonić niezdecydowanych do podjęcia szybkiej decyzji. Jacek Gałuszka, "psi psycholog" opowiada o tym, jakie sztuczki można stosować, żeby psu łatwiej znaleźć dom. Psy można trenować. Nawet jeżeli są już stare.Wiele nauczyć może się nawet 14 letni owczarek. W Warszawie na kilka dni wprowadzono też pomysł na to jak pomóc bezdomnym zwierzętom - tym z ulicy. Jedna z organizacji stworzyła "okno życia" dla psów, ale przetrwało tylko kilka dni. Była obawa, że zadziała wprost przeciwnie - właściciele zostaną poczują się zwolnieni z odpowiedzialności i np. wyjeżdżając na wakacje zostawią tam psa czy kota, zachowując "czyste sumienie", bo przecież zwierzę nie zginie np. pod kołami samochodu.

Trzeba pamiętać, że pies, którego znajdziemy i zabierzemy ze schroniska, może nie spełnić wszystkich naszych oczekiwań. Są to najczęściej zwierzęta "po przejściach" można się po nich spodziewać niespodziewanych zachowań i powinniśmy być dla takiego psa wyrozumiali.

Jak rozwiązać problem bezdomnych zwierząt? Czy da się zmusić ich właściciel do odpowiedzialności? Dlaczego nie szanujemy wierności zwierząt, które człowiek udomowił i w ten sposób uzależnił od siebie? Czy istnieje jakiś skutecznych pomysł by ograniczyć liczbę psów błąkających się po naszych ulicach i trafiających do schronisk? Zapraszamy do dyskusji na antenie i w internecie.

https://radiopoznan.fm/n/