Szymon Szynkowski vel Sęk, szef Klubu Radnych Prawo i Sprawiedliwość. Nowego posła pytamy o różnice w kampaniach do rady miasta i do parlamentu: "To są zupełnie różne kampanie. Trudniej jest do parlamentu. Do rady miasta, jeśli wytężyć siły, to wraz ze współpracownikami można niemalże do wszystkich wyborców w jakiejś formule dotrzeć. Do parlamentu sposób na dotarcie do kilkuset tysięcy mieszkańców jest bardzo trudny. Trzeba go znaleźć.
Prowadziłem kampanię bezpośrednią - odwiedzałem mieszkańców w domach, spotykałem się z nimi w centralnych punktach miasta. Starałem się zrobić, co w mojej mocy, żeby jak najwięcej osób mogło ze mną porozmawiać. Ale oczywiście musiałem się także kontaktować z wyborcami listami, ulotkami i za pośrednictwem mediów. // Wynik PiS w skali kraju jest wielkim sukcesem. Z punktu widzenia Poznania ( 3 mandaty kandydatów PiS na 10 do zdobycia w okręgu) - nie jest dla mnie satysfakcjonujący".
W Sejmie Szymon Szynkowski chce pracować w trzech komisjach: samorządowej, do spraw Unii Europejskiej i Komisji Kultury i Środków Przekazu. Chciałby także wykorzystać swoje doświadczenie w reprezentowaniu Poznania we władzach Związku Miast Polskich. W rozmowie mówi o swojej motywacji zajmowania się polityką, o wyniku wyborczym PiS w Poznaniu, w tym również o porażce kandydata PiS do Senatu. Mówi o zmianach w Radzie Miasta Poznania po swoim przejściu do parlamentu i o kilku najbliższych wyzwaniach w pracy sejmowej. W tym - o koniecznej, nowej polityce mieszkaniowej w skali kraju i o finansowaniu samorządów. (poniżej - cała rozmowa)
Wojciech Biedak/int