Sędzia Przemysław Strach uznał, że kara 12 i pół roku będzie wystarczająca, bo mężczyzna już odsiaduje karę 25 lat za zabójstwo konkubiny i długo pozostanie w odosobnieniu. Sędzia nie znalazł też podstaw, by obniżyć wyrok.
Kształt zajścia, okoliczności związane z tym zajściem, a przede wszystkim mechanizm, jakim się posłużył oskarżony, to znaczy gruby drut, ostro zakończony, którym to drutem usiłował, że się tak wyrażę, poderżnąć strażnikowi gardło, świadczy o tym, że nie miał on zamiaru tylko lekkiego uszkodzenia ciała. Wręcz przeciwnie zaatakował najważniejsze dla życia człowieka miejsce.
Podczas procesu apelacyjnego prokurator chciał dla oskarżonego 25 lat więzienia, a obrońca niższej kary. Wyrok jest już prawomocny. Oskarżonego nie było na jego ogłoszeniu.
Zaatakowany strażnik długi czas był na zwolnieniu lekarskim, leczył się psychiatrycznie. Do pracy wrócił, ale w tej chwili nie ma już bezpośredniego kontaktu ze skazanymi.