Do wypadku doszło wczoraj. T-28 Trojan leciał w grupie 4 samolotów z grupy The Flying Bulls, które wracały z Antidotum Airshow w Lesznie do Austrii, do Salzburga, skąd grupa pochodzi. Wyprodukowany w 1954 r. Trojan rozbił około 70 kilometrów od Pragi, w pobliżu miejscowości Zvíkovské Podhradí.
"To był doświadczony pilot" - mówi Radiu Poznań Michał Graczyk, jeden z organizatorów "Antidotum", prezes spółki "Lotnisko Leszno".
Bo tylko tacy piloci latają w tej grupie. My nie spekulujemy na temat przyczyn tego, co się stało. To jest praca teraz czeskiego nadzoru lotniczego, bo do wypadku doszło na terenie tego kraju. My ze swojej strony oczywiście zabezpieczamy wszystkie materiały z jego pobytu w Lesznie. Podczas takiego dochodzenia zbiera się wszelkie możliwe materiały, które mogą pomóc w ustaleniu przyczyn wypadku. Chcielibyśmy, by wszyscy po naszych pokazach wracali bezpiecznie do domu
- mówi Michał Graczyk.
Przyczyny wypadku nie są na razie znane.
"Rainer był bardzo szanowanym i doświadczonym pilotem, a także drogim przyjacielem nas wszystkich. Przyjaciele Rainera z Flying Bulls są zszokowani tą tragedią i są myślami z rodziną Rainera i jego licznymi innymi przyjaciółmi". Takie m.in. zdania można przeczytać w oświadczeniu The Flying Bulls.
AKTUALIZACJA - 16:35
Pasażer samolotu, który rozbił się w czasie powrotu z Leszna żyje. To słoweński fotoreporter. Austriackie media podaly wczoraj, że 46-letni mężczyzna zmarł w szpitalu. Dziś te informacje dementuje grupa akrobatyczna, do której należał samolot.