"Widzimy coraz więcej osób w wieku 30-, 40-, 50-lat..." - napisał lekarz o sytuacji w głównym covidowym szpitalu w Wielkopolsce.
Większość historii zaczyna się podobnie - przyniosła córka z przedszkola/szkoły, znajomy wyszedł dodatni, ktoś w pracy zachorował... tylko oni zostali w domu i mają się dobrze, a ja leżę tutaj
- opisuje medyk i wyjaśnia, jak wygląda leczenie zakażonych, którzy mają zajęte 70-90 procent płuc.
Lekarz mówi o strachu, jaki widzi w oczach pacjentów, kiedy zapada decyzja o przekazaniu chorego na oddział intensywnej terapii.
Czy ja tutaj jeszcze wrócę? - pytają zakażeni. Z naszego doświadczenia wiem, że zaledwie 5-10 proc. ma szansę na przeżycie pod respiratorem - podkreśla w internetowym wpisie.
Dla wielu zakażonych koronawirusem ostatnie słowa, które usłyszą w swoim życiu brzmią:
"Dzień dobry, jestem anestezjologiem, musimy pana/panią zaintubować. Rurka 7.5, midanium, propofol, fentanyl"
- czytamy we wpisie.
Możecie się nie zgadzać z Ministerstwem Zdrowia, ja się też w wielu rzeczach z nim nie zgadzam, a z Panem Ministrem raczej przy kawie nie miałbym o czym rozmawiać. Ale z zasadą Dystans-Dezynfekcja-Maseczka-Szczepienie zgadzam się całkowicie
- kończy lekarz, który apeluje o przestrzeganie zasad.
Po prostu cyrk . Można filmik obejrzeć na: m e d ia . n a r o d o w e lub g l o r i a . t v
polecam