Dramatyczny apel o pomoc 36-latkowi opublikował jego żona, pani Hanna.
Tomek ma dopiero 36 lat, to młody mężczyzna mający marzenia, który od maja odbywa najcięższą walkę w życiu, odnosząc porażki, ale też niewielkie, lecz bardzo radujące bliskich sukcesy opierające się na gestach, mimice twarzy. Szpital stał się jego codziennością, ale pragniemy by do nas wrócił, to dlatego potrzebujemy waszej pomocy
- napisała żona pana Tomasza w opisie zbiórki.
Na leczenie i rehabilitację trzeba zebrać 50 tysięcy złotych. Na razie jest trochę ponad 15 tysięcy.