Rano w zakładzie produkującym głośniki cztery osoby zatruły się kwasem siarkowym. Jedna zmarła, trzy kolejne trafiły do szpitali. Do wypadku doszło podczas mieszania kwasu w cynkowni. W pewnej chwili zasłabł 50-latek.
- Niestety, nie przeżył. Trzy osoby zostały przewiezione do szpitala. Zmarły mężczyzna, który nie był pracownikiem firmy, pracował przy przygotowaniu roztworu do wyprawiania membran głośnikowych - mówi Marek Mikołajczak z PSP Września.
Najciężej ranna kobieta z objawami zatrucia została przetransportowana na oddział neurochirurgii w Poznaniu. Z terenu zakładu do specjalnie podstawionego autobusu ewakuowano w sumie prawie trzydzieści osób. Przez kilka godzin do hali, w której doszło do wypadku nie mogli wejść policjanci i prokurator ze względu na wysokie stężenie oparów substancji chemicznej. Paweł Zieliński z jednostki ratownictwa chemicznego z poznańskich Krzesin powiedział nam, że pomieszczenie, w którym doszło do tragedii jest małe i nie ma wentylacji.
Dopiero po kilku godzinach śledczy przeprowadzili w hali oględziny. Teraz wyjaśniają okoliczności wypadku, wokół którego - jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy - jest sporo niejasności.