Strażacy ewakuowali ponad 700 pracowników - w tym 12 osób z objętego ogniem wydziału. Pożar zapowiadł się poważnie, bo pojawił sie na hali, na której do produkcji mebli ogrodowych używana była pianka. Pod wpływem ognia stała się źródłem gęstego dymu. Dodatkowym utrudnieniem akcji była topografia firmy - mówi pełniący obowiązki komendanta wojewódzkiego poznańskiej PSP, młodszy brygadier Jarosław Zamelczyk:
Ta hala znajdowała się w samym centrum zakładu w otoczeniu innych hal i dlatego istniało bardzo duże zagrożenie, że pożar się rozprzestrzeni. Do tego - odległości między halami nie były tak duże, żebyśmy mogli wprowadzić nasz sprzęt, który został tutaj ściągnięty. Spaliła się praktycznie cała ta hala - spłonęła z tym wyposażeniem, które było, reszta została uratowana.
Na miejsce pożaru przyjechał wojewoda wielkopolski. Łukasz Mikołajczyk zrelacjonował swoją rozmowę z szefostwem firmy - według zapewnień prezesa - zakład od jutra wznawia produkcję. Hala, którą strawił ogień nie była dla produkcji firmy kluczowa.
Kolejny #pożar w Wielkopolsce i kolejne poważne straty materialne. Na szczęście nikt nie ucierpiał, a akcja ratunkowa przebiegała perfekcyjnie. Wszystkie Służby spisały się na . Dziękuję @KGPSP @ochotnicy @PolicjaWlkp. W Waszych rękach mieszkańcy Wielkopolski są bezpieczni. pic.twitter.com/ZVkMJS7kBS
— Łukasz Mikołajczyk (@luka_mik) January 14, 2020