"Zgłoszenie dostaliśmy około 12:40" - mówi podinspektor Ewa Kasińska ze śremskiej policji.
Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że na terenie prywatnej posesji, gdzie odbywało się spotkanie znajomych, kierujący samochodem osobowym potrącił niespełna dwuletniego chłopczyka. Niestety dziecko nie żyje. Badamy wszelkie okoliczności i przyczyny tego zdarzenia. Prowadzimy czynności pod nadzorem prokuratury rejonowej w Śremie.
Jak z kolei powiedział nam rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak, wstępne informacje są takie, że przestawiając swój samochód 25-latek potrącił chłopca. Na terenie posesji miał lądować helikopter LPR, kierowcy chcieli zrobić miejsce. Lotnicze Pogotowie Ratunkowe wezwano wcześniej w związku z zasłabnięciem dorosłej osoby.