Dyrektor poznańskiego ZOO zatrzymana przez policję!

Śledczy uważają, że przez osiem lat rządów w ogrodzie nadużywała swoich uprawnień i doprowadziła miasto Poznań do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w łącznej kwocie co najmniej 100 tysięcy złotych.

Chodzi o potwierdzenie wykonania usług na rzecz ZOO, które według prokuratury nie zostały zrealizowane. Wśród zarzutów jest też wykorzystywanie służbowego samochodu do celów prywatnych oraz przeznaczanie dla własnych zwierząt karmy, szczepionek i lekarstw kupionych na potrzeby ZOO. 

"Jestem zaskoczony tym, że prokuratura wreszcie zdecydowała się na ten krok, ponieważ myślałem, że sprawa się rozmyje" - mówi Radiu Poznań radny Michał Grześ, który od kilku lat mówił o nieprawidłowościach w poznańskim ogrodzie. 

Od kiedy pani dyrektor została dyrektorem ogrodu zoologicznego byłem pierwszym, który stwierdził, że król jest nagi, bo wszyscy byli pełni zachwytu nad panią dyrektor, nawet moi koledzy z klubu. Ja cały czas mówiłem, że się źle dzieje w ogrodzie zoologicznym. Miałem kontakt z pracownikami, którzy mnie informowali co tam się dzieje, również inni dyrektorzy ogrodów zoologicznym mówili, że ogród zoologiczny w Poznaniu idzie w złą stronę

- mówi radny. 

"To jak cios w serce" - tak mówi o zatrzymaniu dyrektor poznańskiego ZOO radna lewicy Halina Owsianna. W ostatnich latach wspierała szefową poznańskiego ogrodu. 

Nie ukrywam, że byłam tą osobą, która zawsze kibicowała pani dyrektor. Wydawało mi się, że ma tak ogromne serce do zwierząt i uważam, że ma. Nie znam szczegółów, nie wczytywałam się, wiem, że były jej stawiane zarzuty, że miała konflikty różnego typu, ale nie myślałam, że będzie to tak wyglądać, że zostanie zatrzymana

- mówi Halina Owsianna.

Radna pytana czy wierzy w niewinność dyrektor ZOO mówi, że nie wie jakie to są zarzuty.

Jeżeli na to są jakieś dokumenty, to niestety będzie wskazywało na to, że jednak coś na rzeczy było. Można się czasem rozszaleć w swojej wszechwładzy

- dodaje przedstawicielka lewicy. 

Ewa Zgrabczyńska została powołana w czasach, kiedy ogród zoologiczny nadzorował wiceprezydent z lewicy Arkadiusz Stasica. Na dzisiejszej sesji rady miasta przewodniczący klubu radnych PiS Michał Grześ zastanawiał się nad odpowiedzialnością miejskich urzędników, którym podlegała dyrektor ZOO.

Nie wiem jak to się skończy dla urzędników, którzy nadzorowali ogród i dla pana panie prezydencie

- mówił do prezydenta Jacka Jaśkowiaka, radny Michał Grześ. 

Prokuratura zarzuca też Ewie Zgrabczyńskiej, że zlecała zatrudnionemu w ogrodzie zoologicznym weterynarzowi przeprowadzenie zabiegów medycznych jej czterech szopów i dwóch psów. Szefowa ZOO miała też ukryć majątek ze szkodą dla wierzycieli.

Ewa. Z nie przyznała się do winy. Prokuratura informuje, że dyrektorka złożyła obszerne wyjaśnienia, które pozostają w sprzeczności z dotychczas zebranymi dowodami. Wobec dyrektor zastosowano dozór policji połączony z zakazem kontaktowania się ze świadkami, została też zawieszona w pełnieniu funkcji szefowej ogrodu. Nie może również wchodzić na teren ZOO.