"Ostatnie wydarzenia na Ukrainie pokazują jednak, że obrona terytorialna ma ogromne znaczenie w kontekście obronności państwa" - mówi wykładowca Akademii Sztuki Wojennej, wiceminister obrony narodowej w rządzie Jana Olszewskiego Romuald Szeremietiew.
To stanowi najważniejszy środek odstraszający. Nieprzyjaciel atakując kraj, w którym ludzie mają broń i potrafią się nią posługiwać ma duży kłopot z tym co najmniej. Widać, jaki kłopot ma Rosja w tej chwili na Ukrainie. Na ogół żołnierze z obrony terytorialnej są przeznaczeni do obrony terenów, które dobrze znają i mogą się tam dobrze poruszać
- mówi były wiceminister obrony.
"Osoba, które decyduje się na służbę w obronie terytorialnej to prawdziwy patriota" - dodaje Romuald Szeremietiew.
To jest kwestia postawy obywatelskiej czy patriotycznej. Przecież nie będzie bezczynnie spoglądał na to, co się wydarzy, tylko chce przyłożyć się do tego, aby temu kraj obronić. Pewnie dla wielu ludzi, którzy są pozbawieni tego genu patriotycznego jest to niezrozumiałe
- ocenia Szeremietiew.
W ostatnich tygodniach biura rekrutacyjne wojsk obrony terytorialnej na Ukrainie przeżywają oblężenie - podobnie jest także w naszym kraju. Polscy terytorialsi aktywnie uczestniczyli choćby w walce z pandemią koronawirus - teraz pomagają także uchodźcom z Ukrainy.