Cztery osoby usłyszały zarzuty działania w zorganizowanej grupie przestępczej i przywłaszczenia pieniędzy. Dwie miały pomagać w legalizacji skradzionych pieniędzy.
- Z 8 mln śledczym udało się odzyskać na razie tylko część - mówi prokurator Łukasz Biela. - Zabezpieczyliśmy ok. 300 tys. złotych w gotówce i hipoteki na dwóch nieruchomościach należących do członków grupy.
Policja nadal szuka Grzegorza Łuczaka - wiceprezesa firmy ochroniarskiej, który - zdaniem śledczych - brał udział w przestępstwie. Dwie z oskarżonych osób są w areszcie.
Fałszywy konwojent uciekł furgonetką z pieniędzmi w lipcu 2015 roku. Okazało się, że zatrudnił się w firmie ochroniarskiej pod przybranym nazwiskiem. Zmienił też wygląd. Zapuścił brodę, a w pracy nosił jednorazowe rękawiczki, by nie zostawiać odcisków palców.
Dwie z oskarżonych osób są już w areszcie. Wszystkim grozi do 10 lat więzienia.
Magda Konieczna/jc/ada