Poznańscy filharmonicy pierwszy raz od wielu tygodni grali przed publicznością. Jak mówi dyrektor Wojciech Nentwig – żadne nagranie z płyty czy na YouTubie nie zastąpi koncertu.
Te fluidy płyną z estrady na widownię i z widowni do wykonawców. Myślę, że ten koncert był właśnie dowodem prawdziwości tego twierdzenia, muzycy, do unoszenia się potrzebują reakcji odbiorców, a odbiorcy są przeszczęśliwi. Najwspanialsze nagrania nigdy nie dostarczą tylu wzruszeń i emocji, co żywy kontakt z wykonawcami.
Filharmonie, podobnie jak teatry i kina, są otwarte dla widowni od dzisiaj. Poznańscy filharmonicy planują w najbliższym czasie jeszcze cztery koncerty z udziałem publiczności.