Na miejscu sprawdzał czy opowieści o tym, że przy -40 zaczyna świszczeć oddech, a z ust wydobywają się kryształki lodu - są prawdziwe. Mieszkańcy Syberii zamykają szkoły dopiero poniżej -55 stopni. Niezależnie od temperatury do szkoły idą przedszkolaki, bo rodzice muszą je gdzieś zostawić, gdy wyruszają do pracy. Jak przeżyć przy takim mrozie, kto nosi walonki i dlaczego na Syberii nie ulepi się bałwana? - pytała Kinga Leszczyńska.
Zdjęcia z wyprawy na Syberię pokazujące biegun północny i życie Nieńców Syberyjskich - koczowników, hodowców reniferów można oglądać do końca tygodnia w Muzeum Archeologicznym - wstęp jest wolny.