Zaczęło się od przyłapania nieznanych ludzi na bezprawnej wycince gałęzi drzew zasłaniających nośnik. Przy okazji okazało się, że przez lata był on nielegalny.
Zgodę na reklamę na obszernej ścianie kamienicy przy ul. Estkowskiego wydano w 2013 roku. Miała jednak zajmować jedynie obszar 11 na 20 metrów. Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w 2014 roku zorientował się, że banner nie spełnia wymogów i ze względu na położenie w Starym Mieście powiadomił konserwatora zabytków.
Nośnik miał zostać zlikwidowany, jednak dokumentacja potwierdzająca ten fakt nie trafiła do inspektoratu. W momencie ścięcia drzew nośnik był pusty. Urzędnicy nie mają jednak pewności, czy powstał on później w wyniku samowoli, czy wisi tam nielegalnie od 6 lat.