We wrześniu sąd z powodu przedawnienia umorzył główne zarzuty korupcyjne, jakie prokuratura postawiła byłemu pilskiemu senatorowi. Według oskarżenia, Henryk Stokłosa miał korumpować urzędników ministerstwa finansów, by uzyskać wielomilionowe umorzenia podatkowe. Wśród zarzutów jest także nielegalne składowanie odpadów pozwierzęcych. Oskarżony nie przyznaje się do winy.
Po umorzeniu głównych zarzutów odczytanie aktu oskarżenia zajęło prokuratorowi nie kilka, ale zaledwie pół godziny. Oskarżyciel mówił, że zebrane dowody świadczą o winie Henryka Stokłosy. Henryk Stokłosa przed rozprawą nie chciał komentować zarzutów.
Sąd nie zgodził się na nagrywanie jego wyjaśnień złożonych podczas rozprawy. W przygotowanym, trzygodzinnym wystąpieniu Henryk Stokłosa mówił między innymi, że został zaatakowany przez aparat państwa, że ta sprawa to wojna sterowana przez prokuratora, który przygotował akt oskarżenia. "Te działania miały nastraszyć mnie i moją rodzinę i skłonić do sprzedaży Zakładów Farmutil" - przekonywał Henryk Stokłosa. Mówił, że został oskarżony niesłusznie i z niskich pobudek.
Głównym świadkiem oskarżenia jest były doradca podatkowy Henryka Stokłosy. Dziś były senator jego obciążył winą za całą sprawę.
Magda Konieczna/jc/int