Jak mówi Maciej Szkudlarek z MPK Poznań, zguby przynoszą kierowcy i motorniczowie, którzy muszą przeszukać pojazd po zakończonym kursie.
Rzeczy są przeróżne, od telefonów po portfele, przez hulajnogi, farelkę, czy takim jednym z ciekawszych przedmiotów, które tutaj mamy, jest krzesło. Mamy też telewizor. Oczywiście telewizor jest sprawny
- podkreśla Maciej Szkudlarek.
Do biura MPK najczęściej zgłaszają się osoby, których przedmioty nie zostały znalezione. Po trzech miesiącach zguby trafiają do Biura Rzeczy Znalezionych Urzędu Miasta Poznania.
Specjalistka do spraw biura Iwona Tunkiewicz zapewnia, że urzędnicy na różne sposoby szukają właścicieli.
W przypadku telefonów korespondujemy z operatorami sieci, część operatorów oczywiście nam odpowiada i również pomaga, informuje użytkowników, że telefony są u nas i wtedy właściciele mogą się z nami skontaktować i odebrać te rzeczy
- zaznacza Iwona Tunkiewicz.
Miejskie biuro przechowuje zguby przez 2 lata. Po tym czasie może przejąć je znalazca. Jeśli tego nie zrobi, nowym właścicielem zostaje urząd. Tylko w zeszłym roku z miejsc takich, jak biuro MPK czy lotnisko przekazano 4,5 tysiąca rzeczy.
Anna Klój z poznańskiej policji przypomina, że zgodnie z prawem dowód osobisty, paszport i przedmioty, na które trzeba mieć pozwolenie, należy odnieść na komisariat. Przywłaszczenie sobie znalezionych przedmiotów to przestępstwo, za które grozi do 3 lat więzienia.