W parafii świętej Anny na poznańskim Łazarzu liczenie rozpoczęło się już przed pierwszą mszą o 7.30. "Liczenie odbywa się co roku, to przydatne dla urzędu statystycznego kościoła" - mówił wikariusz parafii św. Anny ksiądz Michał Nowacki. Liczba osób chodzących do kościoła nieznacznie spada, ale rośnie liczba przystępujących do komunii - wynika z kościelnych statystyk. Parafie przekażą wyniki liczenia do kurii. W poznańskiej parafii świętej Anny proboszcz obiecał wiernym, że w przyszłą niedzielę przedstawi im wyniki liczenia.
Z badań wynika, że od początku lat 90 widoczny jest niewielki, ale systematyczny spadek dominicantes. W ubiegłym roku na mszę niedzielną chodziło 39,1 proc. Polaków. Spadkowi wskaźnika dominicantes towarzyszy wzrost wskaźnika communicantes - czyli tych, którzy przyszli na mszę i przystąpili do komunii.
pozostali ,kiedyś jak się dorobią ...,albo się WzBOGAcą ,wreszcie ... .
Kawał życia obracałem się pośród pobożnych ,czcigodnych,dostojnych,mecenasów sztuk sakralnych
i wi za wi Wyższej Uczelni Katolickiej o poziomie Uniwersyteckim ,Światowym w ogóle kul -niech się schowa.
i pracując w świątek ,piątek i niedziele nikt z tych świętobliwych środowisk nie poczół się
by choć raz przyjść ,porozmawiać ,zapytać ,zatroszczyć się lub znależć rozwiązanie .
Podejrzewam że usprawiedliwiającym byłoby aby taki owaki który (zmuszony) nie przestrzega
Bożego Przykazania to zdeprawowany !skoʼnczony!,antychryyyyst! był
Gdyż czekają inni na których święcona woooda żródłem przemian do życia wiecznego wystarczy
jak faryzeusze-legalizm I bezduszne a czasem okrutne proby kontroli podatnych I slabych osobowosci.
A Pan Jezus placze.
Proszę o wybaczenie.
Widać,że znowu święte barany są bezsilne i bezradne .
Ciekawe ilu z tych 39,1% to właśnie takie nieudolne barany ? Wg. mnie to 93,1 % .
Widać,że znowu święte barany są bezsilne i bezradne .
Ciekawe ilu z tych 39,1% to właśnie takie nieudolne barany ? Wg. mnie to 93,1 % .
ani ich kolegów lub członków przybocznych świt .
Cały problem zaczyna się od tego kiedy z kopytami włażą
w czyjeś życie (i do cudzych łóżek) i prawią morały lub twierdzą
że oni lepiej wiedzą ... (a może chcieliby pokazać ...)
Najlepiej to przyjść zbrechtać poustawiać w kątach i podwinąć sutanne
by poszukać innej okazji ... .
A pod plebanią i kościołem bałagan którego nieogarną
bo tam łobuzeria pokaże im środkowy palec albo rzuci kamieʼn.
Kiedyś wszedłem do DZWONNICY (drzwi ktoś niezamknął)
a tam hodowla ,chodziły sobie jak oswojone .
Szkokoda że niezapytałem jak się na nie woła ... .
Potem po wielu latach w FAKCIE ukazała się wiadomość
że NAWET GRYZĄ I UGRYZŁY... .
NAJPIERW PORZĄDEK NA SWOIM OBEJŚCIU I NOS W SOS.
Czyli wszystko dla dobra propagandy. Zresztą 39,1 proc. to i tak żałośnie
niska cyfra w takim KATolskim kraju jak Polska.
Poza tym ciekawe ile z tych 39,1 proc. Polaków słuch z uwagą co ksiądz prawi z ambony.
cytuję
Matka ,która jest "letnią" chrześcijanką i nie przylgnęła przez wiarę
do Chrystusa,powinna uświadomić sobie że przez to ,iż nie
ukochała Chrystusa,nie ukochała też w pełni swojego dziecka.
Przez to,że nie przyjmuje Komunii św,pozbawia szczególnych łask również
swoje dziecko które jest dla niej skarbem .Nieświadomie okrada je z tych
łask ,które spływałyby na nie dzięki jej Komuniom św.
Każde bowiem uczestnictwo w Eucharystii,przystąpienie do sakramentu pokuty,przyjęcie
innych sakramentów i każda modlitwa na mocy systemu naczyʼn połączonych
,czyli naszego ścisłego powiązania w Mistycznym Ciele Chrystusa,jest zawsze jednoczesnym
dobra innym .
Kochać znaczy udzielać się ,udzielać dobra innym.
Nie wystarczy jednak udzielać jedynie dóbr materialnych
W świetle wiary ważniejsze są dobra duchowe.Jeżeli ich
nie udzielasz swoim bliskim,ma wówczas miejsce swoista
"kradzież" duchowa,swoista duchowa krzywda.
Przecież oni mają prawo do tych dóbr.Twoje otoczenie ma prawo
do tego byś wzrastając w łasce uświęcającej i w dążeniu do świętości
stawał się dla nich czystym kanałem łaski.
Twój wzrost w świętości stawał się dla nich czystym kanałem łaski.
Twój wzrost w świętości staje się w świetle wiary najcenniejszym darem
dla twoich bliskich .Musisz zakwestionować swoją miłość,musisz stanąć w prawdzie i zapytać
czy naprawdę kochasz.Jesteś z pewnością święcie przekonany że kochasz
swoje dziecko,bo nie tylko troszczysz się o sprawy doczesne,ale również troszczysz
się za nie .Ale przecież wartość i skuteczność twojej modlitwy zależy
nie od uczuć ,a od stopnia łaski uświęcającej ,od stopnia twojej wiary i miłości
Boga.Jeżeli nie ma w tobie życia wewnętrznego .Jeżeli nie ma w tobie wzrostu wiary
i miłości Bożej ,stajesz się dla swego otoczenia "złodziejem'' w sensie
duchowym.
c.d.n
Cokolwiek w czasach komunizmu kościół był otwarty i odbywały się nabożeʼnstwa
i bardzo żle że MOJĄ RELIGIJNOŚĆ PODPIĘTO POD KILKU BUBKÓW d POLERUJĄCYCH
STOŁKI W URZĘDACH i SAMORZĄDOWYCH POSADACH.
Więc skoro dzięki kościołowi komuś się udało wgramolić na stołek
to przytoczę wersy ze słynnej książki (której wujek animatorki i kolega Proboszcza
dostał się na posady samorządowe)
Strona -239 książki pod tytułem "ROZWAżANIA O WIERZE" księdza "Tadeusza Dajczera
Imprimatur ks abp Stanisław Nowak metropolita częstochowski 3-czerwca 1992 (L627)
Druk i oprawa Drukarnia Wydawnictw Naukowych Łódż.
Posłużę się recenzją iż owa duchowość była powodem do awansowania
Ojca Duchowego który obecnie jest kierownikiem duchowym w Arcybiskupim
Seminarium Duchownym na Ostrowie Tumskim w Poznaniu.
Tytuł rozdziału
Nie można kochać człowieka nie kochając Boga"
"Z tej prawdy,że to Chrystus kocha w nas drugiego człowieka,wynika że nie można
kochać człowieka nie kochając Boga.Przecież sam nie potrafisz kochać.To Chrystus w tobie
kocha.Kochając Chrystusa i otwierając się Niego,otwierając się na zstępowanie ku tobie
tej Boskiej AGAPE,pozwalasz Mu kochać siebie,a przez siebie innych.
Twoje otwieranie się na to zstępowanie Chrystusa ku tobie,czy to w sakramentach świętych,czy w modlitwie
pozwala ci kochać innych .
Na ile przyjmujesz Chrystusa na ile pozwalasz Mu ogarnąć się sobą na tyle
możesz Go udzielać innym.Kochać drugiego człowieka to udzielać mu Chrystusa.
Nie można udzielać tego czego nie ma.
Im bardziej kochasz Boga i przyjmujesz Go w tej miłości pozwalając Mu w sobie żyć
i działać ,tym bardziej jesteś zdolny miłować innych."
c.d.n