W sensie faktu, że był zamach, i że to była przyczyna katastrofy i śmierci 96 osób, w tym prezydenta Polski, a dla mnie brata bliźniaka, nie mam żadnych wątpliwości. Do ustalenia na poziomie procesowym jest jeszcze tylko to, kto za to odpowiada
- powiedział prezes rządzącej formacji.
Jarosław Kaczyński uznał, że "to musiało być zrobione na życzenie Kremla, na polecenie Putina", ale przyznał też, że "między takim twierdzeniem a dowodem procesowym jest różnica".
Tutaj jest jeszcze praca do wykonania
- powiedział Kaczyński. Jak się wyraził prokuratura z różnych przyczyn, których on "nie będzie rozwijał", mocno się opóźnia.
Na uwagę dziennikarza PAP, że prokuratura mówi o tym, że potrzebuje jeszcze roku na ekspertyzy, a dopiero potem zacznie się zastanawiać nad jakimiś wnioskami prezes PiS powiedział, że "nie ukrywa swojego zawodu", ale "to nie jest zakres" jego władzy i jego decyzji.
Oczywiście uważam, że można by szybciej, ale to jest moje zdanie, a ono prokuratury nie obowiązuje
- powiedział wicepremier.
Opr. G.Ł.