Parlamentarzysta powołuje się na dane Ministerstwa Edukacji Narodowej. Jego zdaniem opozycja celowo nakręca emocje, bo zbliżają się wybory. - Nie powielajmy fake newsów - apeluje poseł Jan Mosiński. - Miejsc w szkołach wystarczy dla wszystkich chętnych - dodaje.
- Opozycja, która podnosi larum, że grupa dzieci nie dostanie się do żadnej ze szkół, jest zwykłą grą kampanijną. Młodzież składa podania do kilku szkół, a nie tylko do jednej. Stąd współczynnik jest wyższy niż miejsc wolnych - tłumaczy poseł Mosiński.
Szef Ludowców Władysław Kosiniak Kamysz zapytany o nabór do szkół średnich mówi, że nerwowa atmosfera nie bierze się bez powodu. Część młodzieży nie dostanie się do upragnionych klas, bo nie wystarczyło dla nich miejsc.
- Tu jest chyba problem, że dzieciaki z czerwonym paskiem idą do wymarzonej szkoły, do której chciały się dostać od dwóch-trzech lat i odbijają się od drzwi, bo jest za mało miejsc. Nie ich wyniki są złe. Jak ktoś ma czerwony pasek, dobrze zdał egzamin, to powinien do wybranej szkoły się dostać. Nie o to chodzi, by pójść do jakiejkolwiek szkoły tylko do szkoły jaką się wybrało - mówi Kosiniak Kamysz.
Poseł Jan Mosiński podkreśla jednak, że nigdy nie było tak, aby wszyscy dostali się do wymarzonych szkół. Zapewnia, że każde dziecko będzie miało możliwość kontynuowania nauki w szkole średniej.
JEST PONAD 100 TYS. MIEJSC WIĘCEJ W SZKOŁACH ŚREDNICH W SKALI CAŁEGO KRAJU NIŻ ABSOLWENTÓW GIMNAZJÓW I SZKÓŁ PODSTAWOWYCH.
— Jan Mosiński (@MosinskiJan) 11 lipca 2019
Nie powielajmy fake newsów.