Jak mówi policja - nie stanie się to szybko. Mężczyzna cały czas jest w szpitalu, ma oparzenia drugiego stopnia, które zajmują 20 procent ciała. Jest przytomny, ale lekarze nie zgadzają się by przesłuchali go policjanci.
Do wypadku doszło w środę nad ranem. Siła wybuchu była tak duża, że kilka mieszkań zostało zniszczonych, z ram wyleciały okna, nawet z sąsiedniego budynku. Trzy osoby zostały ranne.
Gaz miał odkręcić 23-letni mężczyzna po tym, jak pokłócił się z dziewczyną. Sam mówił, że chce się zabić. Do budynku mogą wrócić mieszkańcy, ale tylko jednej jego części. Druga wymaga remontu. To tam wybuchł gaz. Inspektor budowlany stwierdził, że ściana szczytowa jest wybrzuszona i budynek musi zostać wyremontowany.