Gdzie tkwi problem? Czy wielkopolskie szkoły będzie można kiedyś stawiać innym za wzór? Czy potrzebne są zmiany - o to zapytamy dziś nową kurator oświaty, Elżbietę Leszczyńską, która stoi przed bardzo poważnym wyzwaniem.
Wielkopolskie szkoły - patrząc ogólnie - raczej nie mają wielkich powodów do dumy. Wyniki nauczania dają wiele do myślenia. Wszystkie rankingi, tabela wyników różnego rodzaju egzaminów pokazują, że województwo wielkopolskie jest jednym z najgorszych w kraju. Potwierdza to Zofia Hrychorowicz, dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Poznaniu.
Była wicewojewoda wielkopolska Dorota Kinal mówiła w ubiegłym roku, że jej zdaniem w naszym regionie uczniowie nie mają "zacięcia" naukowego. Czy to prawda, jak to zmienić? Jak powinna wyglądać współpraca między nauczycielami - uczniami - rodzicami? Co ma zmienić większa liczba wizytacji szkół - na czym będą polegać?
Z ostatniego rankingu wydawnictwa Perspektywy wynika, że najlepsze poznańskie liceum zajmuje dopiero 36 pozycję w kraju. Jest to Liceum Marii Magdaleny. W pierwszej pięćdziesiątce były jeszcze tylko dwie szkoły z Poznania: Liceum Ogólnokształcące nr II i VIII. W rankingu z 2015 roku wypadliśmy jeszcze gorzej. Do pierwszej pięćdziesiątki dostała się jedna poznańska szkoła - XVI LO na Krzesinach - w tym roku szkoła spadła na 86 miejsce.
Lepsze od poznańskich szkół jest pierwsze Liceum Ogólnokształcące ze Swarzędza. Znacznie lepiej wygląda sytuacja w technikach. Z siódmego na piąte miejsce wskoczyło poznańskie technikum komunikacji, I technikum we Wrześni jest na 6. miejscu.
Jak poprawić wyniki nauczania w wielkopolskich szkołach? Jakie zmiany są potrzebne? Jakie są oczekiwania z punktu widzenia nauczycieli i rodziców? Dlaczego Wielkopolska z dużym ośrodkiem akademickim w Poznaniu tak słabo goni czołówki polskich szkół?