Na czym polegało „nowe”? To wyjaśnił naszemu reporterowi już w trakcie jarmarku na miejskim rynku burmistrz Piotr Mieloch.
Ten jarmark przenieśliśmy z godzin poranno-południowych na godziny wieczorne. Jest piękna choinka, są rzutniki led, które wyświetlają obrazy. To wszystko sprawia, że na tym rynku jest bardziej magicznie, kolorowo, wesoło. No i jeszcze mamy wenecką karuzelę, jak widać obleganą.
- Wnuczki tu się bawią fajnie, akurat na tej karuzeli, patrzę żeby nie spadły z tych koni - ekscytował się pan Kazimierz. - Bardzo kolorowo! Podoba ci się? A bałaś się iść do Mikołaja? – pytała kilkuletnią Łucję jej mama, na co dziewczynka rozbrajająco szczerze odpowiedziała: - Bałam się.
Do zdjęcia z Gwiazdorem w efektownych saniach ustawiała się długa kolejka. Fotki robili sobie też dorośli. Dla uczestników jarmarku miasto ufundowało kilkaset porcji ukraińskiego barszczu, makowca i kawę oraz herbatę.