Urodziny inne niż wszystkie

Kapitan Tadeusz Wrona mówi, że ulgę poczuł dopiero po zatrzymaniu maszyny, gdy mogła rozpocząć się ewakuacja.
Awaryjne lądowanie Boeinga w Warszawie śledziła matka chrzestna samolotu, poznańska senator Jadwiga Rotnicka. - Poczułam dużą wdzięczność dla pilota tego samolotu. Miałam do tej maszyny szczęśliwą rękę - mówi Rotnicka.
Samolot od 1997 roku nosi imię "Poznań". Poprzez nadanie imienia samolot miał promować Poznań na całym świecie. Na kadłubie maszyny umieszczono herb stolicy Wielkopolski. "Poznań" nie latał jednak ze stolicy Wielkopolski. Wykonywał przede wszystkim rejsy transatlantyckie. Na pokładzie Boeinga 767 było 231 osób. Nikomu nic się nie stało.
Kapitan Wrona o wielu lat jest członkiem Aeroklubu Leszczyńskiego. Od lat przyjeżdża do Leszna, by polatać szybowcem. Dlatego właśnie w Lesznie spróbowaliśmy dowiedzieć się czegoś więcej o tym pilocie. O kpt. Tadeuszu Wronie rozmawialiśmy z Mariuszem Poźniakiem - prezesem Aeroklubu Leszczyńskiego, jego dyrektorem Andrzejem Majchrzakiem oraz szefem wyszkolenia Robertem Koralewskim.