Dziś z Poznania wyjechał kolejny transport darów Fundacji Redemptoris Missio do tego kraju. W prawie 170 kartonach znalazły się też: szaliki, skarpety i rękawiczki.
Wszystkie pudła ważyły tonę. Rano wolontariusze zapakowali je do samochodu, który pojechał do Wrocławia na lotnisko wojskowe. Stamtąd dary wyruszą do bazy wojskowej w Bagram w Afganistanie, gdzie polscy żołnierze przekażą je potrzebujących. Na potrzebę takiej pomocy uwagę zwrócili sami żołnierze, którzy zimą widzieli bose dzieci biegające po śniegu, ale nie byłoby tych darów, gdyby nie codzienna działalność Włóczkersów.
- Odkąd przeszłam na emeryturę szukałam dodatkowe zajęcia. Znalazłam tę informację, że tu działa Klub Włóczkersów i przybyłam i tak to się zaczęło. Jest się potrzebnym, to jest najważniejszym celem w życiu - robić coś dobrego dla drugiego człowieka. Żeby tym dzieciaczkom było ciepło w głowę. To bardzo wciąga - mówią panie z Klubów Włóczkersów.
Dary do Afganistanu są wysyłane z Poznania od 10 lat. W tym roku to już trzeci transport pomocy humanitarnej do tego kraju, tym razem w kartonach znalazło się prawie 10 tysięcy wydzierganych czapek, półtora tysiąca szalików, niemal tyle samo par skarpet i ponad tysiąc par rękawiczek.