Poszkodowana kobieta ma dwóch nastoletnich synów. Ogień zaczął się tlić w poniedziałkowe popołudnie. Mieszkańcy byli zdezorientowani, bo płomieni nie było widać.
Pootwieraliśmy okna, myśleliśmy na początku, że to może od pieca centralnego ogrzewania, ale przez to, że to zadymienie było coraz mocniejsze to wyszliśmy z domu. No i po przyjechaniu straży okazało się, że ogień poszedł od kominka
- mówi kobieta.
Obecny na miejscu cieśla nie był w stanie na razie oszacować kosztów, ale powiedział, że dom raczej da się odbudować.
- Jak się zacznie rozbierać, to będzie się coś więcej wiedzieć
- Ale podjąłby się Pan naprawy?
- Ja już coś takie robiłem parę lat temu, tylko więcej. Dach się spalił cały. Na chwilę obecną trzeba rozebrać widzieć - jedna belka, druga, trzecia piąta. I tak to wygląda. To jest dom szkieletowy
- mówił cieśla.
Pogorzelcom pomogła gmina. Dostali mieszkanie zastępcze, ale potrzeba pieniędzy na powrót do normalnego życia. Pieniądze można wpłacać do 30 kwietnia 2024 roku na konto oddziału
rejonowego Polskiego Czerwonego Krzyża w Nowym Tomyślu: BS w Nowym Tomyślu ul. Marszałka Piłsudskiego nr: 49 9058 0000 0000 0004 8099 0001 – z dopiskiem ,,Pogorzelcy z Glinna''.