Ze schronu odsypano ziemię i na razie nie trwają tam żadne prace. Odkrycie zaskoczyło mieszkańców.
- Tu był taki piach. Ja myślałem, że może tu blok będą jakiś stawiać, tu był Paczkomat i troszeczkę nie na rękę mi to było, zawsze po drodze wysiadałem i miałem blisko Paczkomat, a tak został przeniesiony.
- Fajnie. Mi się podoba, że takie coś znajdują w ogóle
- Widzimy zejście schodami do podziemi, to jest jedna część, widać długi korytarz. Nie spodziewałam się i szczerze mówiąc chciałabym, żeby było to odkryte i zatrzymane, żeby można było to oglądać. Jednak słyszałam, że jest duże prawdopodobieństwo, że zostanie zniszczone
- mówią mieszkańcy.
O przyszłości schronu zdecyduje konserwator zabytków. Więcej szczegółów ma nam przekazać w najbliższym czasie. Czekamy także na stanowisko dewelopera, który, według mieszkańców, chciał w tym miejscu wybudować nowy blok.
Profesor Zbigniew Pilarczyk z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu określa odkryty obiekt jako ukrycie przeciwlotnicze z okresu drugiej wojny światowej. Okupanci budowali takie korytarze po zbombardowaniu domów na ulicy Śniadeckich w 1941 roku. Schronienie z ulicy Smolnej było oznaczone na niemieckich fotomapach.