Carmina burana w Teatrze Wielkim

- Mój syn jest uzależniony od narkotyków, wrócił z ośrodka i był spokój, dopóki nie pojawił się taki sklep z dopalaczami. Syn bywał w tym sklepie prawie codziennie - mówi matka.
Wiceprezydent Konina Andrzej Sybis przyznaje, że sklepy z dopalaczami to poważny problem. Nie można zakazać im działania, ale miasto podjęło już pewne kroki. - Wszystkim szefom służb porządkowych poleciłem by robili to, na co pozwala prawo. Jeżeli sklep ma godziny otwarcia do 22, a otwierany jest o godz. 2 w nocy, to tego służby mają pilnować. Obecnie rzeczy, którymi handlują te sklepy są prawnie dopuszczone, dlatego działania musi podjąć parlament, do którego skierowaliśmy pismo - wyjaśnia.
Apel do parlamentarzystów w sprawie dopalaczy skierują także konińscy radni. Chodzi o to, aby wprowadzić takie przepisy, które raz na zawsze wyeliminowałyby niebezpieczne specyfiki z legalnego obiegu - mówi przewodniczący rady miasta, Wiesław Steinke.