Kilka miesięcy temu zawalił się tam strop, a całej kamienicy groziła katastrofa budowlana. Jeszcze pod koniec ubiegłego roku nowe władze miasta złożyły wniosek o wykreślenie kamienicy z rejestru zabytków. Pozwoliłoby to właścicielowi na rozpoczęcie prac - prawdopodobnie wyburzenia i zagospodarowania na nowo miejsca po kamienicy.
- Sama kamienica jest już chyba spisana na straty - mówi Tomasz Nowak, radny, autor opracowań i dokumentacji fotograficznej konińskiej Starówki. - Budynek jest w takim stanie, że prawdopodobnie nie da się go uratować, natomiast otwarta jest kwestia, co powstanie w jego miejscu. Wystarczy, że pozostanie część bryły, a resztę można odbudować – dodaje.
Ten budynek to jedyna kamienica w mieście z podwórzem typu "studnia". Jest charakterystyczny i znany. Nazywają go kamienicą Essowej, starym sądem, bo mieścił się tam kiedyś sąd pokoju. To jest budynek ogromy, ciekawy, ale właściciel, przeprowadził tylko prace ratunkowe, żeby na głowę nikomu nic nie spadło, ale w sprawie samego budynku, wewnątrz, nie robił już nic. Konin nie ma szczęścia do zabytków. Większość z nich znalazła się w prywatnych rękach i poza nielicznymi wyjątkami - niszczeje. Jak dowiedzieliśmy się od konińskich konserwatorów - od roku 1989 żaden prywatny właściciel nie dostał finansowego wsparcia na renowację posiadanych obiektów.