Ostrowianin uhonorowany Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski
Jerzy Wojciechowski, twórca i organizator JAZZ W MUZEUM został uhonorowany dziś przez prezydenta Andrzeja Dudę Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
To jedyne stowarzyszenie w mieście cieszące się takim przywilejem. Niemal dwadzieścia lat temu, tuż po utworzeniu oddziału kawaleryjskiego u ówczesnego prezydenta Konina, Kazimierza Pałasza o patronat taki wystarał się założyciel szwadronu - senator Piotr Chojnacki.
Jak mówi senator Chojnacki - oddział miał ubarwiać obchody świąt patriotycznych, ale wyposażenie koni i jeźdźców w niezbędny ekwipunek to spory wysiłek finansowy, przez wielu pasjonatów nie do udźwignięcia. Stąd - pomysł z prezydenckim patronatem.
Widzieliśmy tę pomoc z miasta, jednak pierwsze karabiny, siodła, szable - miasto jakoś finansowało. Nie rozpustnie, nie rozrzutnie, bo oszczędna jest kasa miejska, ale niewątpliwie - pierwsze, piękne spotkanie na rynku, na Placu Wolności było już z udziałem kawalerzystów już umundurowanych i pan prezydent miał zaszczyt wręczyć pierwszy karabin.
Zmiany w magistracie wiążą się z przejmowaniem honorowej pieczy nad oddziałem przez kolejnego prezydenta. Od poniedziałku jest nim Piotr Korytkowski.
Wszystkie uroczystości, które my robimy uświetniane są obecnością kawalerzystów z tego oddziału. To, że promujemy ten oddział, to, że ten oddział promuje Konin, to bardzo ważna i potrzebna rzecz.
Konińscy ułani przekonują, że są jednym z najlepiej wyposażonych i przygotowanych do udziału w uroczystościach oddziałów w kraju, a o ich popularności świadczy, że w 101 rocznicę odzyskania niepodległości - obecnością swą uświetnili obchody w Koninie i w Ślesinie.
Jerzy Wojciechowski, twórca i organizator JAZZ W MUZEUM został uhonorowany dziś przez prezydenta Andrzeja Dudę Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Sto jeden kilogramów rogali świętomarcińskich w 101. rocznicę odzyskania niepodległości rozdali harcerze na miejskim rynku w Jarocinie.
"Ważne i niezwykłe" - tak szef AKO w Poznaniu, profesor Stanisław Mikołajczak, odnosi się do słów proboszcza katedry warszawskiej, księdza prałata Bogdana Bartołda.