Grzegorz Łuczak ma zapłacić 20 tysięcy złotych grzywny i naprawić szkodę: 2 miliony 843 tysięcy złotych na rzecz banku i 9 tysięcy złotych na rzecz firmy Servo.
Mężczyzna miał być mózgiem napadu na bankowoz przewożący 8 miliony złotych w Swarzędzu pod Poznaniem, obrabowany w 2015 roku. 2 miesiące po kradzieży Grzegorz Łuczak zniknął, w 2017 odnalazł się na Ukrainie gdzie, jak twierdzi, przebywał w celach zdrowotnych.
Głównym dowodem w sprawie były zeznania Adama K., byłego policjanta i przyjaciela Grzegorza Łuczaka, który obecnie przebywa na wolności. W czerwcu 2019 roku sąd apelacyjny skazał go na 6 lat i 2 miesiące więzienia za udział w skoku, ale Sąd najwyższy uznał jego kasację i zwrócił sprawę do sądu apelacyjnego w Łodzi.