Kto dokończy budowę trasy S5 pod Poznaniem? W piątek plac budowy porzuciła włoska firma

- Państwo nie chce waloryzować tych kontraktów - twierdzi wiceprezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR Adrian Furgalski. A to oznacza, że nie chce dołożyć pieniędzy firmom, aby te dokończyły inwestycje.

- Wszystkie przetargi, które są w tej chwili powtarzane, nie tylko chodzi o drogi, ale również o koleje, i tak wymagają większych pieniędzy ze strony państwa. Pytanie co się bardziej opłaca? Czy jednak te pieniądze firmy powinny uzyskać, a przy okazji jednak nie robimy "masakry" na placach budów, które nie są porzucane - pyta Adrian Furgalski  

Adrian Furgalski mówi, że powodem obecnych problemów jest bardzo duży wzrost cen materiałów i kosztów pracy, który nastąpił od roku 2015 roku. - Dziś te kontrakty dla firm stały się nierentowne - uważa ekspert. Jego zdaniem inwestycje drogowe lub kolejowe powinny być równomierne rozłożone w czasie, aby nie było skoków i dołków w finansowaniu infrastruktury.

- Powracające co jakiś czas niewpewności wokół budowy S5 są konsekwencją wyboru niesprawdzonego wykonawcy - uważa poznański poseł PIS Bartłomiej Wróblewski. - Nie obwiniam wówczas rządzącej Platformy Obywatelskiej, co związanie przepisem, że wygrywa najtańsza oferta. Ten przepis miał chronić i chroni przed korupcją i rozrzutnością władzy publicznej, ale prowadzi też w konsekwencji, że wygrywa nie tylko nienajlepszy, ale także nie najbardziej solidny czy pewny kontrahent - podkreśla.

Włoska firma TOTO w piątek wypowiedziała umowę na budowę 16 kilometrowego odcinka od autostradowego węzła Poznań Zachód do Wronczyna. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad na razie nie podjęła decyzji co dalej z tą inwestycją.

O zejściu robotników z budowy informowaliśmy TUTAJ