W ostatnich dniach uszkodzone zostały dwie tzw. poduszki berlińskie zamontowane na Szczepankowie i Naramowicach. Do podobnych sytuacji dochodziło także w ubiegłym roku, kiedy na ulice wyjechał sprzęt odśnieżający.
"Nie zawsze jesteśmy pewni, że takie uszkodzenia wynikają z pracy pługów" - mówi Agata Kaniewska z Zarządu Dróg Miejskich.
Jeżeli nie mamy dowodów na to, kto faktycznie zniszczył poduszkę berlińską albo policji nie uda się znaleźć sprawy, to z naszego odszkodowania takie sprawy są załatwiane. Jeżeli taka poduszka jest tylko wyrwana, ale można ją na nowo przykręcić, to ono w to miejsce wraca, ale jeżeli jest na tyle uszkodzona, że trzeba ją zastąpić nową, to oczywiście jest montowana nowa
- mówi Agata Kaniewska.
Firmy odśnieżające dostały listę ulic, gdzie są zamontowane takie poduszki. Kierowcy powinni w tych miejscach zachować ostrożność i przejeżdżając przez poduszkę podnieść lemiesz. Rzeczniczka prasowa Zarządu Dróg Miejskich Agata Kaniewska przekonuje, że do takich uszkodzeń dochodzi jednak sporadycznie.