O 18:15 złożenie kwiatów pod pomnikiem Wilhelmiego na skwerze w pobliżu Sceny na Piętrze. To właśnie tam Roman Wilhelmi w 1991 roku wystąpił w jednej ze swoich ostatnich ról - w reżyserowanym przez Zdzisława Wardejna monodramie "Mały światek Sammy Lee", zaledwie kilka miesięcy przed śmiercią. Od lat pamięć o Romanie Wilhelmim, przywraca kierownik Sceny na Piętrze, Romuald Grząślewicz.
Na pewno jego wielką kreacją była rola Nikodema Dyzmy. Znaczące role - to były wszystkie. Uwielbiał zwracać się do rozmówców "stary", "stareńka". Szkoda, że tak wcześnie odszedł. Pod koniec życia był już bardzo osłabiony, ale siła jego głosu, woli i charakteru była niesamowita.
Roman Wilhelmi spedził większość zawodowego życia w Warszawie, ale urodził się w Poznaniu w 1936 roku. Do dziś mieszka tu jego rodzina. Dni Romana Wilhelmiego każdego roku zaczynają się w czerwcu, w rocznicę urodzin, a kończą 3 listopada, w rocznicę śmierci aktora.
Po złożeniu kwiatów przed tablica Wilhelmiego w Scenie na Piętrze spektakl "Nikt nie czytał". Wystapi Joanna Sobocińska, która przedstawi autorski monodram o relacji George Sand i Fryderyka Chopina.