Mecz miał trwać dwa razy po 60 minut, ale z powodu ulewy i w efekcie fatalnego stanu boiska przerwano go po 90 minutach. - To dopiero początek pracy - zaznacza jeden z asystentów trenera Mariusza Rumaka - Dariusz Dudka.
Jesteśmy na początku tej drogi, gdzie pracujemy nad pewnymi elegantami i będziemy chcieli je poprawiać. Pierwsze minuty były ok, bo dało się grać i chcieliśmy zrobić na boisku to, co na treningu - ustawienie w obronie i to jak mamy bronić. Później pogoda wszystko popsuła, bo piłka stawała w kałużach i nie dało się normalnie grać. Pod koniec czwartej kwarty chcieliśmy jeszcze zrobić zmiany, żeby zobaczyć wszystkich zawodników, a to już się nie udało - powiedział Dudka.
W Turcji Lech rozegra jeszcze dwa sparingi - ze słoweńskim Mariborem i Szachtarem Donieck z Ukrainy. Oba w czwartek 25 stycznia.