Ratunkiem jest terapia genowa, która kosztuje 9,5 mln zł. Na razie na koncie dziewczynki są blisko 4 mln zł.
"Robimy wszystko, by uratować córkę, jesteśmy zdeterminowani" - mówił dzisiaj Radiu Poznań tata małej mieszkanki Brenna Mikołaj Drożdżyński.
Nie powiem, że idzie szybko, ale cały czas idziemy do przodu. Trudno określić czas, do którego musimy uzbierać te 9,5 mln zł. Granicą terminu podania dziecku leku jest jego waga - 13,5 kg. Liczymy, że około 7 - 8 miesięcy zostało nam jeszcze do uzbierania tej niebagatelnej kwoty. Patrząc na czas, to jest dużo, bo 7. miesięcy to jest dużo. Ale patrząc na kwotę, którą trzeba jeszcze uzbierać, to tego czasu nie jest dużo
- dodaje Mikołaj Drożdżyński.
Jutro festyn dla Marysi organizują strażacy - ochotnicy z lubuskiego Lginia. Kolejny odbędzie się w połowie sierpnia w Śmiglu.