Idea jest dobra, jednak są pewne wątpliwości. W lodówce zostawić jedzenie może każdy, bez weryfikacji. Co ciekawe, mówimy tu nawet o daniach tworzonych przez samych mieszkańców.
Cel jest szczytny jednak opiera się na zaufaniu do drugiego człowieka i tu pojawia się problem, bo nie każdy jest uczciwy. Podobnego zdania są mieszkańcy, którzy akcję popierają ale mają pewne obawy.
- Inicjatywa to jest bardzo dobra, tylko żeby kto się tam nie otruł czasami - mówi jeden z mieszkańców.
- Jakbym był głodny to bym skorzystał i później coś zostawił. A czy to będzie dobre, to trzeba zaufać ludziom po prostu - dodaje inny.
Do sprawy odniósł się również pilski sanepid, który w środę skontrolował „lodówkę”.
- Oryginalna żywność nie stanowi tutaj problemu, natomiast jeżeli jest to żywność nieoryginalnie zapakowana to trudno nam w takiej sytuacji powiedzieć, czy to jedzenie nie stanowi zagrożenia dla życia i czy nie doprowadzi do zatruć pokarmowych - wyjaśnia.
Ostatecznie, społeczna lodówka prawdopodobnie pozostanie na pilskim targowisku.