- Po obu stronach jest zakaz parkowania, niestety kierowcy nic sobie z tego nie robią i często blokują wyjazd wozu strażackiego – wyjaśnia Naczelnik OSP Jastrowie Janusz Dziaduch.
- Trzeba mocno manewrować między tymi samochodami, doszło kiedyś do takiej sytuacji, że staliśmy i pięć minut czekaliśmy na przejazd. Skończyło się to wezwaniem lawety i samochód blokujący ulicę został odholowany. Oczywiście nie tylko my się borykamy z tym problemem, kiedyś karetka na sygnale nie mogła przejechać. Też musiała stać i czekać – dodaje.
Jak tłumaczą mieszkańcy, tu chodzi o parkingi, których po prostu nie ma, więc ludzie są skazani na łamanie przepisów. - Nie wiem jak to wytłumaczyć, w Jastrowiu jest taki problem z parkingami. Tu jest sklep, a nie ma miejsca, gdzie stanąć - mówi mieszkanka Jastrowia.
- Tutaj wiadomo, nieraz jest parking zapchany i trudno znaleźć dobre miejsce do zaparkowania. Problemu by nie było, ale to jest wąska droga i łatwo ją zablokować - dodaje inny mieszkaniec. Ostatecznie sprawą zainteresował się urząd gminy, który planuje poszerzyć drogę lub zbudować przy niej duży parking. To miałoby rozwiązać problem zarówno mieszkańców jak i straży pożarnej.