Polakom Marek Torzewski przypomniał się z przytupem w 2002 roku, po skomponowaniu patetycznej w brzmieniu piosenki "Do przodu Polsko", która stała się kibicowskim hymnem piłkarskiego mundialu w Korei i Japonii.
Płyta z tym utworem zatytułowana "Nic nie dane jest na zawsze" osiągnęła status platynowej. W 2018 roku Marek Torzewski znalazł się w centrum kontrowersji prawnej. Bialskie Centrum Kultury omyłkowo przelało na jego konto kwotę 4550 zł, przeznaczoną dla innego wykonawcy. Mimo próśb o zwrot pieniędzy, Torzewski nie oddał środków, twierdząc, że były to zaległe należności za wcześniejszy koncert. Sprawa trafiła do sądu, który uznał tenora za winnego przywłaszczenia pieniędzy.
W 2019 roku u Marka Torzewskiego zdiagnozowano złośliwy nowotwór. Lekarze dawali mu jedynie 8-10% szans na przeżycie bez operacji. Artysta, obawiając się wpływu operacji na swoją karierę wokalną, zdecydował się na eksperymentalne leczenie. Dzięki wsparciu rodziny oraz determinacji, terapia przyniosła pozytywne efekty, a Torzewski powrócił do zdrowia. W wywiadach podkreślał, że doświadczenie to nauczyło go pokory i wdzięczności za życie.