NA ANTENIE: Prognoza pogody - nasz synoptyk
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Miała pomóc w pożyczce, sama wzięła kredyty. Szokujące ustalenia policji

Publikacja: 07.10.2025 g.12:16  Aktualizacja: 07.10.2025 g.15:47 Grzegorz Ługawiak
Szamotuły
Oszustwo w pośrednictwie finansowym. Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Szamotułach, wspólnie z prokuratorem, zakończyli postępowanie w sprawie zawierania umów kredytowych.
pieniądze kasa  - Pixabay
Zdjęcie poglądowe / Fot. Pixabay

Spis treści:

    Mieszkanka powiatu szamotulskiego, zajmująca się pośrednictwem finansowym, została oskarżona o zaciągnięcie dwóch pożyczek na dane swojej klientki.

    "Do policji zgłosiła się kobieta, która otrzymała informację, że ma do spłacenia dwa kredyty - jeden na kwotę 10 000 zł, drugi 8 000 zł" - mówi oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Szamotułach Sandra Chuda.

    Kobieta stanowczo zaprzeczała, aby zaciągała jakiekolwiek zobowiązania. Jak ustalono, wcześniej kontaktowała się z doradcą kredytowym w sprawie ewentualnej pożyczki, jednak nie doszło do jej podpisania. Podejrzenia padły na 42-letnią mieszkankę powiatu szamotulskiego, która pośredniczyła w formalnościach związanych z kredytem

    - mówi Sandra Chuda.

    Policjanci ustalili, że podejrzana przy zawieraniu umów z instytucjami finansowymi wykorzystała dane swojej klientki oraz innego pośrednika, a następnie podrobiła podpisy na dokumentach. Łącznie miała przywłaszczyć 18 tysięcy złotych.

    Wobec 42-latki skierowano akt oskarżenia. Kobieta została oskarżona o oszustwa i podrobienie podpisów. Za te przestępstwa grozi kara do 8 lat więzienia.

    Jak w takiej sytuacji zachowuje się bank?

    Tego konkretnego przypadku nie znamy ze względu na dobro postępowania sądowego. Teoretycznie kobieta ma do spłacenia 18 tys. złotych. Z reguły, w sytuacji oszustwa, bank uruchamia wewnętrzne procedury. Sprawdza dokumenty, weryfikuje tożsamość, analizuje nagrania pracowników, czy dochowali starań, by nie narazić własnej firmy na utratę środków i niezbędnego w tym biznesie zaufania. Niestety, bank nadal może próbować ściągać dług do czasu uzyskania formalnego dowodu, że podpis był fałszywy.

    Pocieszające jest to, że nie trzeba czekać na prawomocny wyrok w sprawie karnej. Bank lub sąd cywilny może uznać, że podpis był sfałszowany, zanim zapadnie wyrok karny, jeśli istnieje mocny materiał dowodowy (np. opinia biegłego grafologa z postępowania karnego, protokół policyjny, decyzja prokuratora o przedstawieniu zarzutów), tak jak w tym przypadku.

    https://radiopoznan.fm/n/T3L07x