Pod koniec września 29-letni recydywista wszedł na posesję przy ulicy Obozowej. Domownicy bronili się przed jego atakami kijem bejsbolowym i nożem. Raniony napastnik uciekł i ostatecznie zmarł w szpitalu.
Początkowo trzech członków rodziny usłyszało zarzuty udziału w bójce ze skutkiem śmiertelnym. Kiedy minister Ziobro skrytykował działanie prokuratorów i mówił o obronie koniecznej, poznańska Gazeta Wyborcza napisała, że sprawa nie jest tak oczywista. Dziennikarze wskazywali, że nie było dowodów włamania, a sam napastnik zachowywał się nietypowo. Dzwonił między innymi na policję.
Teraz Zbigniew Ziobro tak skomentował całą sytuację:
Jestem zdumiony atakami niektórych mediów, szczególnie „Gazety Wyborczej”, która jak zwykle kłamie, podaje nieprawdziwe informacje. To była klasyczna obrona konieczna
- podkreślił minister sprawiedliwości.