Na wale nad polaną stanęła scenografia, plac wypełnili widzowie, nie tylko z Poznania, były grupy m.in z Kłodawy czy Kramska. Wszystkich witał arcybiskup metropolita poznański Stanisław Gądecki, który przypomniał też tragiczne losy tego miejsca, m.in wydarzenia drugiej wojny światowej. Arcybiskup powitał wszystkich, szczególnie tych, którzy na poznańskie widowisko przyjechali z daleka.
Tegoroczne misterium w Poznaniu poświęcono Janowi Pawłowi II, jako przygotowanie duchowe do jego kanonizacji. Nad Cytadelą rozległ się głos Papieża-Polaka, który mówiąc o dziedzictwie duchowym, któremu na imię Polska, prosił, by przyjąć je z wiarą, nadzieją i miłością. W finale Misterium pojawiła się postać papieża, witająca zmartwychwstałego Chrystusa.
Po widowisku nad Cytadelą długo słuchać było oklaski. Widzowie, nie kryli wzruszenia, mówiąc, że poznańskie widowisko daje im bardzo dużo. Uczestniczący po raz pierwszy w Misterium dodawali, że wrażenie jest niesamowite, jakby faktycznie byli na Golgocie.
Po raz pierwszy poznańskie Misterium było transmitowane na żywo w internecie. Jutro wieczorem na stronie www.misterium.eu ma pojawić się retransmisja, która będzie można oglądać przez 2 tygodnie.
Misterium Męki Pańskiej jest wystawiane w Poznaniu od 1998 roku. Widowisko przygotowuje około 1000 osób, zarówno profesjonaliści, jak i amatorzy.
W ostatnich latach poznaniacy wystawiali Misterium także w Warszawie, ma tam wrócić za rok.
których ukrywają się psychopaci ,debile,sadyści i inne męty które jedną nogą stoją za progiem kryminału.
Lecz katolickie powszechne i kultywowane tradycje chrześcijańskie pod płaszczykiem przebaczenia,
ekumenizmu i innych kretyństw z pod znaku JUBILANEUM ,nakazują przebaczyć,bratać się,i służyć
oprawcom też oprawcom rodaków bestialsko mordowanych którzy nie byli dziećmi boga ... .
Pozatym ów spektakl wyczerpuje w ludziach pokłady ludzkiego człowieczeństwa,gdyż powszechne
przekonanie o WŁADZY KTÓRA ODCIERPIAŁA I NIE MA NIC WSPÓLNEGO Z RZECZYWISTOŚCIĄ
lub CI KTÓRZY ODCIERPIĄ NA ZIEMI ,TO DOSTANĄ EKSPRESOWY BILET PIERWSZA KLASA ...
lub inne dyrdymałki wyciągnięte z filozofii średniowiecznych krzyżowców.
Sprawiają że takie spektakle rodzą większe pokłady znieczulicy,co sprawia też iż ludzie nie mają
poczucia obywatelskiego uczestniczenia w życiu publicznym i społecznym .
Jakby nie było,to Jezusek kolejny raz dający się krzyżować lub będący głównym aktorem spektaklu
"ostatnia wieczerza",budzi normalne odruchy politowania,śmiechu,irytacji i braku współczucia
co niejednokrotnie dostrzegłem w normalnych młodych ludziach,co powinno być
niepokojące zważywszy na rozwój psychiczny ,wieloletnich uczestników tych spektakli
No cóż JA też ześwirowałem jako uczestnik i z krzywym uśmiechem ,z prawdziwym
wewnętrznym odczuciem napiszę KRÓLUJ NAM CH...e. ,mimo iż Święto Chrystusa Króla
przypada przed Adwentem ... .
Śmieją się (ci ludzie) natomiast i wyszydzają podobne odtwarzanie oparte na faktach.
29go marca odbyło się w Warszawie odtworzenie innej brutalnej egzekucji, która odbyła się NAPRAWDĘ na rynku w Warszawie równo 325 lat temu.
Na wybitnym Polaku Kazimierzu Łyszczyńskim (w 1989 z ok. 300nej rocznicy na Białorusi – na terenie jego posiadłości - postawiono pamiątkowy obelisk z epitafium. W Polsce cisza), który w katolickiego boga i to Chrystusowe poświęcenie nie wierzył.
Ci, wierzący w legendę o Chrystusie, dyżurni katolicy typu Kempa, czy Błaszczak na odtworzeniu – w Warszawie - historycznej egzekucji nie zostawili suchej nitki.
Pogarda i szyderstwo były ich reakcją na odtworzenie historycznych faktów.
To smutne i żałosne.
prawami autorskimi do Drogi Krzyżowej czy do Misterium Męki Pańskiej
zwanej "Pasją" i miały te władze wpływ na obsadę aktorską ... .
A ewentualna krytyka będzie przemilczana ze względu na najlepsze kanoniczne
decyzje ,z powodu do dysponowania do praw autorskich
Lecz jeden problem tkwi w tym że mało tego rodzaju twórczości sprawia
iż jednostkowy zachwyt nad Ewangelicznymi Prawdami jest żenujący i prowadzi
do założeń jakie powinna wnosić wiara.
Ogólnie to jestem zirytowany poziomem wielu czcigodnych wiernych ,których poziom wiedzy
ogranicza się do odbioru tego co podadzą w kościele.
A jeszcze gorsze to że otaczając się duchownymi roszczą sobie prawa do
nażucania własnych koncepcji,wizji i widzimisie jako niepodlegające zakwestionowaniu
prawdy wiary i prawa moralne do decydowania o losie tych którzy
są niewygodni lub przeszkadzają w ich niekwestionowanej misjologicznej roli
No cóż ,skończyła się "PASJA" wracamy do OBCHODÓW WIELKIEGO TYGODNIA
i tradycja musi być kontynuowana ,no bo kto wystąpi w roli FARYZEUSZÓW?