- Trzy osoby dorosłe: siedemdziesięcioletnia matka i dwóch dorosłych synów na szczęście nie odniosło poważniejszych obrażeń, ale ich dom nie nadaje się do użytku - mówi radna podgnieźnieńskiego Mnichowa Iwona Pajkert.
- Poszkodowani to ludzie niezaradni życiowo, jeden z nich trafił do szpitala z lekkim poparzeniem twarzy. Odzew ludzi był niespodziewany. Kiedy informacja o nieszczęściu ukazała się w internecie dzwonili jeszcze do północy, co przywieźć, jak pomóc. Poszkodowani nie maja nic, są bez dokumentów, bez pieniędzy, tak jak stali tak wyszli. Będzie nas czekał duży sprawdzian z solidarności, bo trzeba ich zaopatrzyć w najpotrzebniejsze rzeczy – wyjaśnia.
Matka została odwieziona do domu trzeciego syna w innej miejscowości . Jeden z mężczyzn zamieszkał tymczasowo u sąsiada u którego pracuje. Pomoc finansową i materialną uruchamia też gmina Gniezno.