- Złodziejka wpadła, bo z nagrobka wzięła samochodzik, w którym był włączony telefon komórkowy - mówi oficer prasowy policji w Gnieźnie Anna Osińska.
Ojciec dziecka zdecydował się zamontować w samochodziku-zabawce telefon komórkowy, bo był sfrustrowany tym, że od początku 2018 roku z grobu jego zmarłego syna giną przedmioty pozostawione tam przez rodzinę. Dzięki temu, że telefon był włączony policji udało się go zlokalizować.
Po przeszukaniu jednego z mieszkań na osiedlu grunwaldzkim znaleziono samochodzik, a 60-letnia kobieta przyznała się do kradzieży. Za okradanie nagrobków grozi do 8 lat pozbawienia wolności.